Pielgrzymko-wycieczka do Milano, Werony i nad Jezioro Garda
Już bardzo wczesnym rankiem 1 października w sobotę wyjechaliśmy w kierunku Werony, tam w godzinach popoludniowych spotkaliśmy się z przewodniczką i z nią spacerowaliśmy po pięknej zabytkowej Weronie.
Miasto położone jest w w pólnocno-wschodnich Włoszech i wznosi się wzdluż brzegów Adygi. Werona jest ośrodkiem sztuki i kultury, jest miastem szczególnie podziwianym
i znanym między inymi dzięki Szekspirowi. Jego dzieła Romeo i Julia" czy
"Poskromienie zlośnicy" miały duży wplyw na sławę tego miasta.
My również obejrzeliśmy arenę czyli amfiteatr z czasów rzymskich, Balkon Romea
i Juli, starówkę. Otaczające miasto stare czerwone mury zrobiły na nas wrażenie.
Wieczorem pojechaliśmy do hotelu na kolację i nocleg.
W niedziele rano przy pięknej słonecznej pogodzie i śpiewiu "Godzinek" pojechaliśmy do Mediolanu. To drugie co do wielkości po Rzymie włoskie miasto, główny ośrodek gospodarczy i finasowy.
Koncern Alfa Romeo i Pirelli, główny ośrodek mody i piękna La Scala.
W Mediolanie jest siedem uniwersytetów, Akademia Literatury i inne instytuty naukowe. To miasto odwiedza 7 milionów turystów rocznie. Zwiedzamy zamek rodu Sforców
z którego pochodziła polska Królowa Bona. Dla nas jednak najważniejsza była katedra św. Ambrożego człowieka wiary, który zawsze bronił wartości chrześcijańskich.
W Kościele Polskiej Misji Katolickiej w Mediolanie uczestniczyliśmy we mszy św.
Po zwiedzeniu miasta i krótkim odpoczynku przy kawie udaliśmy się na zwiedzanie Zakonu Kartuzów.
W tym zakonie reguła zakonna nie zmieniła się od 1000- lat, obowiazują tu
niezmiennie zasady zachowania milczenia, postu, pracy, przebywania w samotności
i na modlitwie. Mnisi mogą opuścić klaszor tylko w ostateczności, całe życie nie spożywają miesa. Żyją bez telefonów, radia, telewizji i internetu. Takie skrajne reguły życia dały nam trochę do myślenia, bo przecież sami żyjemy całkiem inaczej.
Zmęczeni wróciliśmy do naszego hotelu na spoczynek, by następnego dnia rano udać się nad Jezioro Garda i do pięknego kościoła pielgrzymkowego Madonna della Corona.
Bazylika Mniejsza bo taki statut ma kościół zbudowana jest na skałach, które otaczają
ją jak korona (z tąd też nazwa ). Wnętrze kościoła, proste, wręcz surowe częściowo wbudowane w skałę, bez przepychu. Miejsce ciszy i madytacji.
Wielu z nas zostawiło swoje troski i intencje u Matki Bożej Bolesnej, której kult trwa tu już 500 lat. Do Bazyliki wielu z nas pokonało drogę pieszo około 1 godz. inni mogli skorzystać z busa. Trasa prowadząca do świątyni to raj dla fotografów i malarzy. Wsponę jeszcze Jezioro Garda, malownicze i pociągajace, płynęliśmy łódkami po nim, woda była bardzo zimna a fale huśtały, wielu z nas było umoczonych dość mocno. Ostatni nasz nocleg w Bussolego i 4 pazdziernika rano wyruszyliśmy w drogę powrotną. To była bardzo spokojna a zarazem wesoła pielgrzymko-wycieczka.
Wszystkim uczestnikom serdecznie dziękuję za stworzenie miłej pielgrzymkowej atmosfery. Szczególnie zaś dziękujemy Zdzisławowi naszemu kierowcy za pomoc i zaangażowanie i szczęśliwy powrót do domu.
Dorota